Guru of Storytelling

Oto Pąki Paź – jeden z nauczycieli info yogi, czyli spiritualfaya. Najprawdziwszy Ę. T. – czytaj kosmita przybyły z za poza naszego wszechświata (znaczeń). Ów Ę. T. dzwoni do twojego najszczerszego, wewnętrznego Ciebie, bo ma ci coś interesującego do przekazania. Mówi: próbuję jedynie leczyć napięcie zwane umysłem i przypominam – otaczają cię wyłącznie opowieści! Wszystko co cię dotyczy, wszystko to, co się przydarza – jest tylko i wyłącznie opowieścią (przepływami informacji w takim czy śmakim kanale). Oraz opowieścią o twoich reakcjach. Ale – każe zwrócić uwagę – dla każdej opowieści istniej taka, która ją przekręca, oraz taka która ją leczy. Więc zbierajmy nasze klucze i wytrychy.

Oto Czas – czyż nie On jest tym ostatecznym opowiadaczem? Więc jeśli palisz z jego czakry koronnej (czyli z krańca czasu), on będzie palić ciebie wspak czasu.

I dobrze się będzie przy tym bawić.

Bo to Ty sam u krańca wszystkich swoich opowieści, po śmierci wszystkich wcieleń, które cię czekają. Cel twoich inkarnacji. A, jeśli twoja opowieść utrzymuje że masz tylko jedno życie – to on, czyli wtedy ty, wypowie ostatnią, najodważniejszą myśl. Będzie najistotniejszą antropomorfizacją twojej egzystencji.

Czy potrafisz wykorzystać taką I-maginację; czy umiesz bawić się razem z Nim w wolność informacyjną? Ma nadzieje, że już zacząłeś luzować (“luz” to po hiszpańsku światło) w tym kierunku.

Guru Opowieści (oprócz nauczania odwagi przekraczania siebie), nieustannie strofuje by – jeśli już czytać buchy – to tylko w zdyscyplinowanej asanie tantra faya. I, pomimo dowolnego zwrotu akcji w historyjce zatytułowanej: moje życie – kregosłów zawsze trzymać prosto!

W samej ceramicznej materializacji tej opowieści kanał centralny – szumfajny – ma pękniecie. Niewielkie, ale jednak. Tako rzekł Piec. (Jest to ważny błąd – bo pęknięcie użyteczne dla opowieści zwane jest pąknięciem.) Dzięki owemu pąknięciu – streamowana przez ów gliniany filtr inspiracja dymna – nie ulega całkowitemu złagodzeniu przechodząc przez wodę. Część leci bez nawilżania, na ostro, prosto w twój skaner informacyjny. Czyli: i to, i to. A nie: albo, albo.

Takie buchy z cholewami, 9 smileowe.

Surrender to Inner Self Guru Joga!

ą namaste!

Indian god of forest shooting darts poisoned with visons. When he hits you you have vision. He helps with visions.

-Kayanaika